Dziennikarz sportowy w przeszłości związany ze Sport.pl, gdzie prowadził rubryki…
Phil Mickelson na kolejne zwycięstwo czekał blisko pięć lat i zagrał w międzyczasie 97 turniejów. W Meksyku wreszcie był najlepszy.
Mickelson po 72 dołkach WGC-Mexico Championship był na remis z Justinem Thomasem. Obaj zagrali -16 i trzeba się było przyszykować na dodatkowe granie. Rozgrywka wróciła na 17. dołek, gdzie „Lefty” popisał się parem, a Thomas spudłował putt z trzech metrów, który mógłby przedłużyć rywalizację. I 43. zwycięstwo Mickelsona w zawodowej karierze stało się faktem.
Get LOUD!
The winning moment from a fan’s 👀 view. 🙌🗣 pic.twitter.com/IH76HQbrnR
— PGA TOUR (@PGATOUR) March 4, 2018
Mickelson nie wygrał turnieju golfowego od 2013 roku, gdy triumfował w The Open. Przez ten czas w PGA Tour wygrywało 109 różnych golfistów, z czego czterech było leworęcznych.
„Czuję się niesamowicie. Wierzę, że będzie więcej zwycięstw. Czuję, że zaczynam grać swojego najlepszego golfa”, stwierdził po zwycięstwie Mickelson.
Co za strzał Thomasa
Justin Thomas, mimo porażki w dogrywce, też był na ustach wszystkich. Po dwóch rundach miał 11 uderzeń straty i narzekał, że gra mu się źle. A potem zagrał dwie genialne rundy na 62 i 64 uderzenia. To on wymusił na Mickelsonie grę w dogrywce, a nie byłoby to możliwe, gdyby nie takie uderzenia jak to na 18 dołku, które mogło dać mu nawet zwycięstwo. I do tego ta jego reakcja pełna emocji.
WOW!@JustinThomas34 takes a two-shot lead on the final hole! #QuickHits pic.twitter.com/cRf6K0EDvI
— PGA TOUR (@PGATOUR) March 4, 2018
Thomas coraz poważniej włącza się do dyskusji, kto jest najlepszym graczem świata. 24-letni Amerykanin jest w niesamowitej formie.