Dziennikarz sportowy w przeszłości związany ze Sport.pl, gdzie prowadził rubryki…
Czwarta wygrana w ostatnich 10 miesiącach, trzecia w PGA Tour. Francesco Molinari wciąż jest w rewelacyjnej formie.
Francesco Molinari trafił niesamowitego putta na 18 greenie, a potem czekał dwie godziny na rozwój wypadków w Arnold Palmer Invitational. Jego 64 uderzenia i runda bez uderzenia gorszego niż par sprawiły, że ostatniego dnia przeskoczył aż o 16 pozycji. Zwyciężył z wynikiem -12 i zarobi 1,6 mln dol.
Final leaderboard @APInv:
1. @F_Molinari, -12 🏆
2. @MattFitz94, -10
3. Sungjae Im, -9
3. @TommyFleetwood1, -9
3. @RCabreraBello, -9
6. @K_M_Mitchell, -8
6. Sung Kang, -8
6. @MattSJWallace, -8
6. @McIlroyRory, -8Full leaderboard: https://t.co/xYdhELrcLf pic.twitter.com/Q6HVop9pZr
— PGA TOUR (@PGATOUR) March 10, 2019
Ciśnienia nie wytrzymał Matthew Fitzpatrick, który ugrał tylko 71 uderzeń i spadł na drugą lokatę. Anglik do Włocha stracił dwa uderzenia. Po raz kolejny rozczarował Rory McIlroy, który znów po trzech dniach był blisko czołówki, ale w finałowym graniu nie był w stanie sprostać wyzwaniu.
Wygrana na Florydzie sprawiła, że w światowym rankingu Molinari wskoczył na siódme miejsce. Prowadzi wciąż Dustin Johnson przed Justinem Rosem. Molinari ma za sobą niesamowite 10 miesięcy. Jego zwycięski marsz zaczął się pod koniec maja podczas BMW PGA Championship w European Tour, potem wygrał Quicken Loans National, triumfował w pierwszym w karierze turnieju wielkoszlemowym – The Open, a teraz dołożył do tego pierwsze miejsce w imprezie noszącej nazwisko jednej z największych golfowych legend.