Now Reading
Dustin Johnson wygrywa US Open. Kontrowersyjna kara nie przeszkodziła

Dustin Johnson wygrywa US Open. Kontrowersyjna kara nie przeszkodziła

Dustin Johnson ma wreszcie swoje pierwsze wielkoszlemowe zwycięstwo. 29-letni Amerykanin triumfował w US Open na polu Oakmont CC. Jak to zwykle bywa z Johnsonem, nie obyło się bez emocji.

Porażek po drodze do pierwszego wielkoszlemowego triumfu było kilka. US Open z 2010 roku i katastrofalna runda finałowa, PGA Championship z tego samego roku i kara dwóch uderzeń za pomyłkę w bunkrze, British Open w 2011 roku i szansa pogrzebana po zagraniu na out of bounds czy choćby zeszłoroczne US Open, które Johnson przegrał z Jordanem Spiethem przez trzy putty na ostatnim dołku. Tym razem Johnson okazji nie zmarnował, choć przesłanki ku temu były.

Na piątym dołku doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Johnson był już na greenie, szykował się do uderzenia. Wykonał kilka próbnych swingów, szykował się do zaadresowania piłki i w tym momencie ta się ruszyła. Johnson poprosił o ocenę sędziego, opisał sytuację. Przekonywał, że nie dotknął piłki kijem, a samego puttera jeszcze nie oparł o green. Poparł go w tym grający razem z nim Lee Westwood. Sędzia przyjął to do wiadomość i nakazał grę dalej.

Ale na 12. tee sędziowie pojawili się przy Johnsonie. Powiedzieli, że badają incydent z 5. dołka i może spodziewać się kary. Sytuację mogą ocenić dopiero po analizie materiału wideo po rundzie. Johnson musiał zagrać siedem dołków, nie wiedząc, czy zostanie ukarany czy nie. „Powiedziałem sobie wtedy, że nic i tak nie poradzę i muszę skupić się na uderzeniu. Liczyłem się tylko ja i pole”, tłumaczył Johnson.

Gdy Johnson walczył na polu, w internecie rozgorzała gorąca dyskusja. Amerykanina w obronę wzięli jego rywale. „To jest szaleństwo. Żadnej kary dla DJ’a. Pozwólcie mu grać bez mącenia w głowie. Amatorszczyzna USGA”, napisał na Twitterze Rory McIlroy. „Pozwólcie, że wyjaśnię. DJ nie zaadresował piłki. Orzekliście, że nie sprawił, że piłka się ruszyła, a teraz zmieniacie zdanie? To żart?”, dziwił się Jordan Spieth.

Johnson pozostałe siedem dołków zagrał na par, rundę skończył z wynikiem 68. uderzeń. Udało mu się utrzymać nerwy na wodzy i zająć pozycję lidera. Po rundzie sędziowie powiadomili go, że dodane zostanie jednak uderzenie karne. W ich ocenie, Johnson przyczynił się do ruchu piłki.

Ostatecznie kara na jego wynik nie miała wpływu. Goniącemu Jimowi Furykowi zabrakło do Johnsona jednego uderzenia, Shane Lowry, który prowadził po trzech rundach, w finale zagrał 76 uderzeń (+6) i niejako wypisał się sam z walki o zwycięstwo.

„Ostateczna decyzja należy do USGA. Szczęśliwie, tym razem nie miało to wpływu na wynik”, stwierdził Johnson.

„Spadł mi z barków ogromny ciężar. Tyle razy byłem tak blisko. Teraz mi się wreszcie udało. Zwycięstwo smakuje niesamowicie, tym bardziej, że takie sytuacje zdarzały mi się już w przeszłości. Można nawet powiedzieć, że spodziewam się, że znów coś takiego mu się przytrafi”, powiedział Johnson, dla którego to pierwsza wygrana wielkoszlemowa. Na jego konto wpłynie 1,8 mln dolarów.

Dzięki zwycięstwu Johnson awansował na trzecie miejsce w światowym rankingu golfistów. Liderem ciągle jest Jason Day, który w US Open zajął dzielone ósme miejsce. Jordan Spieth, wicelider OWGR, był dopiero 37. Rory McIlroy nie przeszedł cuta i wypadł z pierwszej trójki na świecie.

[fot]fot. Gettyimages Polska[/fot]
Brak komentarzy (0)

Napisz komentarz

© 2023 Magazyn golfowy GOLF&ROLL, wydawca: G24 Group Sp. z o.o