Now Reading
Dominika Gradecka zwyciężczynią Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup

Dominika Gradecka zwyciężczynią Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup

Dwie rundy golfa rozegrane na niezwykle przyjaznym polu golfowym Sand Valley G&CC, sprzyjająca pogoda i duża dawka dobrej zabawy – 11. edycja turnieju Dr Irena Eris Ladies’ Golf Cup przechodzi już do historii. Edycja, jak każde pozostałe dziesięć, wyjątkowa. Także za sprawą Dominiki Gradeckiej, zwyciężczyni rywalizacji, która udowodniła, że duch sportowej rywalizacji i uśmiech mogą i powinny iść w parze.

Reprezentantka kadry narodowej, studentka uniwersytetu na Florydzie, a przede wszystkim utalentowana golfistka nie dała odebrać sobie przewagi zdobytej w pierwszej rundzie i zwyciężyła w „najbardziej kobiecym turnieju” w Polsce z łącznym wynikiem +3.

Mimo że o przepiękny złoty puchar ufundowany przez partnera turnieju – firmę YES – walczyły zacięcie jej koleżanki z kadry i partnerki z grupy startowej – Katarzyna Selwent i Amanda Majsterek, pochodząca z Obornik Śląskich golfistka zrobiła tak, jak zapowiadała i w drugiej rundzie po prostu „postarała się zagrać jak najlepiej.”

Podczas oficjalnej gali rozdania nagród w Hotelu SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie narodzone zostały także laureatki klasyfikacji stableford netto 3/ 4 hcp w 4 grupach handicapowych, zwyciężczynie dołków konkursowych, a także nagród specjalnych ufundowanych przez partnerów turnieju, wśród których znaleźli się w tym roku Deutsche Bank, Yes, Chervo, Audi Rowiński Wajdemajer, Garden Space, Geberit, Gucci i G.H. Mumm Champagne.

Jedną z nich była Małgorzata Yusufali, która w rewelacyjnym stylu, wygrała w konkursie dodatkowym G.H. Mumm Champagne Nearest to the Pin na dołku nr 10, posyłając piłkę na odległość 3,7 m od flagi.

Wszystkim nagrodzonym gratulowała ze sceny gospodyni turnieju dr Irena Eris, która podkreślała jedyną w swoim rodzaju atmosferę tego wydarzenia, nieporównywalną do żadnego innego.

„Co roku impreza jest coraz liczniejsza, zdobywa coraz większy prestiż i gościmy na niej panie nie tylko z Polski. Tym razem przyjechały do nas golfistki m.in. z Estonii, Anglii, Stanów a nawet Egiptu. Cieszy mnie, że cały czas poszerzamy grono swoich przyjaciół, bo myślę, że w tym gronie wszyscy jesteśmy już przyjaciółmi.”

Mimo że gospodyni turnieju zarzekała się, że sama nie jest za bardzo „sportowa”, to prowadząca galę Beata Sadowska przyznala, że „nie bardzo w to wierzy, bo trzeba mieć niezłą kondycję, żeby tyle lat zarządzać taką marką jak dr Irena Eris.”

Za wkład w promocję golfa kobiecego dziękował gospodyni obecny w trakcie gali prezes Polskiego Związku Golfa Marek Michałowski:

„Zawsze mam tę ogromną przyjemność być tutaj z wami, ale trochę jest mi też wstyd, że ciągle najlepszy kobiecy turniej w tym kraju robi Irena”, żartował ze sceny. „Kobiecy golf rozwija się bardziej niż męski i muszę to przyznać, że w dużej mierze to zasługa naszej gospodyni. To jedenasta edycja, ale wszyscy mamy nadzieję, że po niej będzie i dwunasta, trzynasta, i wiele, wiele kolejnych.”

Pozostaje tylko życzyć sobie… do zobaczenia za rok!

[fot]fot. Marek Darnikowski[/fot]
Brak komentarzy (0)

Napisz komentarz

© 2023 Magazyn golfowy GOLF&ROLL, wydawca: G24 Group Sp. z o.o