Dziennikarz sportowy w przeszłości związany ze Sport.pl, gdzie prowadził rubryki…
Jim Furyk pobił magiczny rekord, gdy w niedzielę w Travelers Championship zagrał 58 uderzeń (-12), to najniższy wynik w historii PGA Tour.
Furyk był do tej pory jednym z sześciu golfistów, którzy w swoim CV mieli rundę poniżej 60 uderzeń. Teraz jest jedynym, który dwukrotnie pobił tę granicę.
„To niesamowite uczucie. Było tylu wspaniałych golfistów, a to ja jestem tym, który jako pierwszy zagrał 58 uderzeń. Czuję się naprawdę wyjątkowo” – powiedział Furyk.
46-letni Amerykanin miał jednego eagle’a i 10 birdie w finałowej rundzie w Travelers Championship, ale co ciekawe na najłatwiejszym dołku par 3 zagrał na par, a na dołkach par 5 miał w sumie wynik -1.
Jego wynik jest niespodzianką, bo dzień wcześniej zagrał 74 uderzenia i szans na wysoką lokatę niemal nie było. Z drugiej strony, jego wynik mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie to, że na 15. dołku piłka wykręciła się z dołka, a dwa strzały z fairwaya były blisko wpadnięcia do dołka.
Furyk wygrał w karierze 17 turniejów w PGA Tour, a sławę zdobył dzięki swojej niesamowicie równej formie i wyjątkowemu swingowi, których wielu uważa za komiczny. 58 uderzeń w PGA Tour jeszcze nigdy się nie wydarzyło. Na świecie taki wynik w Japan Tour uzyskał Ryo Ishikawa w 2010 roku.
Travelers Championship wygrał Szkot Russell Knox, który na koniec czterech rund miał wynik -14. Drugie miejsce z wynikiem -13 dla Amerykanina Jerry’ego Kelly’ego, a trzecie miejsce podzielili między siebie Justin Thomas i Patrick Rodgers. Piąte miejsce dla Jima Furyka, który po swojej rekordowej rundzie awansował aż o 65. pozycji.
[fot]fot. Getty Images[/fot]