Dziennikarz sportowy w przeszłości związany ze Sport.pl, gdzie prowadził rubryki…
Drugi turniej w sezonie PGA Tour – CIMB Classic – podobnie jak przed rokiem padł łupem Amerykanina Justina Thomasa.
Osiem birdie w finałowej rundzie pozwoliło Thomasowi obronić pierwsze miejsce i wygrać turniej z przewagą trzech uderzeń nad Japończykiem Hidekim Matsuyamą. Thomas po czterech finałowych rundach miał wynik -23, czyli o trzy uderzenia gorszy od rekordowego zeszłorocznego rezultatu.
„Bardzo się cieszę, że tu wygrałem. W Malezji czuję się bardzo komfortowo. Mam nadzieję, że za rok wrócę i znów odniosę tu sukces” – mówił Thomas, który za zwycięstwo zarobił 1,3 mln dol.
Największym pechowcem malezyjskiego turnieju był Anirban Lahiri. Reprezentant Indii prowadził po trzech rundach, ale w finałowym graniu przeżył dramat na trzecim dołku, gdzie zagrał poczwórnego bogeya, co kompletnie rozsypało jego grę.
„Zaczęło się od złego uderzenia z tee, a potem już mi w ogóle nie szło. Moja krótka gra mnie zawiodła” – tłumaczył Lahiri.
Najlepsi golfiści PGA Tour spotkają się za tydzień w Szanghaju z czołówką European Tour w ramach World Golf Championships-HSBC Champions. Pozostali mogą rywalizować w Sanderson Farms Championship.
[fot]fot. shutterstock.com[/fot]